w ogólnym rozrachunku wszystko wychodzi na dobre
piękni chłopcy nie skąpią mi pocałunków
znów tańczę za barem
rozumiem wiele spraw
mogę oddychać swobodnie bez bólu
nawet jakiejś sprawiedliwości stało się zadość
choć ciągle uciekam z zamkniętych pomieszczeń
wiem już dlaczego w dzieciństwie tęskniłam za domem leżąc we własnym łóżku
w którą stronę nie spojrzeć
wszystko zaczynam od nowa
tak samo jak zawsze
ale jakoś inaczej
przypływ odpływ
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz