rozglądam się po mieście pamiętam je jak przez mgłę pamiętam wszystkie dziwne twarze powykrzywiane krzyczące
nie wiem co tu robię
idę
tak naprawdę zmieniło się wszystko
zmienił się czas i miejsce cały środek mój wewnętrzny człowiek
nagle
świat stał się malutki na wyciągnięcie ręki
oto jestem
młoda kobieta stoi na balkonie na drugim piętrze kamienicy w centrum
pali papierosy
odgarnia z czoła tlenione loki
drży z zimna albo z gorączki myśli na jaki kształt ułożyć najbliższe pięć minut
gdzie się podziać ile zamknąć spraw
uśmiecha się czule do miasta i nic nie wie nic nie rozumie
choć zna odpowiedź na każde pytanie
milczy
milczę razem z nią
zrozumiałam już mnie w innym stanie skupienia
uczę się ciebie
i siebie od nowa po omacku
próbuję posprzątać
każdą szufladę w życiu
wszystko stało się nowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz