za każdym razem powtarza się to
że nie wiem
że klasyfikuję się gdzieś pomiędzy
pomiędzy nocą a dniem
dźwiękiem a obrazem
nauką a emocją
ludźmi i innymi ludźmi
cały czas próbuję zrozumieć kim jestem
i tylko coraz bardziej nie wiem
czy tam jest moje miejsce gdzie moje szczęście
czy tam gdzie zawsze wiem że tyle jeszcze przede mną
nie wiem czy w ogóle mogę być szczęśliwa
jeśli chcę być w ogóle
zaciera się granica między ważne nieważne
już chyba w ogóle nie ma żadnych granic
sama jestem granicą
czasem chciałabym uciec
ale jak tu uciekać od wewnątrz
próbuję kochać może tylko to
nie wypadnie mi z rąk
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
błądzę między ciągle nieznanymi mi ulicami
i szukam
punktu zaczepienia
uśmiechu
czasem wódki
i choć niby znajduję to czasem
to serce swe ciągnę
za sobą
na sznurku
po bruku
a słowo wykrzyczane być też nie może
bo zostaje gdzieś tam w połowie drogi
Prześlij komentarz