najwyraźniej wszyscy wysyłamy w przestrzeń jakieś komunikaty, które wpływają wyraźnie na odbiorcę mimo naszej woli.
mówią do mnie 'maleńka'
krasnal, trollek, skrzacik, drobinka, kochanie moje.
mówią do mnie, choć patrzę na nich z góry i spokojnie mogliby się za mną schować.
podchodzą, całują, przytulają.
wokół mnie ciągle dotyk, choćby niby-przypadkiem, choćby, bo akurat...
pani profesor głaszcze mnie po ramieniu.
mała dziewczynka.
ogrzewam łapki nad świeczką, nieznajomy mężczyzna daje mi swoje rękawiczki.
dzieci uczą mnie, jak się zachowywać.
to niesamowite, ale każdy z nas wysyła takie informacje.
choćby był najmniejszym skrzatem, będzie traktowany jak dwumetrowy dryblas.
choćby był najbardziej autonomiczny, pozostanie pod stałą opieką.
ale dziś ośmielam się stwierdzić rzecz o wiele bardziej kontrowersyjną.
-to jest nam własnie najbardziej potrzebne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz