sobota, 15 listopada 2008

wewnątrz

moje myśli są ciągle poza mną

śpiewa Waglewski

wolno krążyć im tam, gdzie chcą

moje palce, klawiatura, dywan, spodnie, dready... wszystko w glinie. marzy się spokój wolności. nic z tego. nie wiem,w którą stronę iść.
wykałaczka w uchu zastępuje kolczyk.
rzeźba bynajmniej nie spełnia profesorskich kryteriów. ani jednego.
poza tym, podoba mi się.

może faktycznie będę utrzymywać się z szydełka. może okaże się, że najprostsze wyjścia są najbliżej nas... piszę dziesięcioma palcami. klarnet czeka. zegar najwyraźniej się zepsuł, ciągle wyrywa do przodu. zegarom obca zasada złotego środka. wcale nie czuję się lepiej. wcale nie mogę przełykać. wcale może przyjdzie czwartek. wcale nadrobię zaległości w czytaniu.

to, co robię w tej chwili, to czyste marnotrawstwo materii.

Brak komentarzy: