czwartek, 27 marca 2008

wieczór prawie nocą

Maluję czarnego słonia małym pędzelkiem, wyginam jego ciało, kaleczę proporcje.
Rozmawiam z Aniołem.
Może bardziej.
Milczymy do siebie.
Bo wszystko jest między słowami.

A cała rzeczywistość wygląda tak:

Tak, bo między nami
ciemna cisza trwa
łagodnie w ciszy
balansuje czas
pomiędzy mną
tobą i mną..
i mną

to nieprawdziwy
niezrozumiały żart
że się wybierasz
w jakiś znacznie
większy świat

dlaczego więc
naprzeciw mnie
siedzisz i się uśmiechasz?
bo nie ma słów
normalnych słów
po prostu słów


i
milczymy jednoznacznie o czymś wciąż
ja w geście skrywam
obojętną dłoń
cokolwiek chcąc
powiedzieć coś
powiedzieć

fałszywie brzmi
mój wymuszony śmiech
nic nie znaczący
niezrozumiały szept

dlaczego więc
naprzeciw mnie
siedzisz i się uśmiechasz?
nie mówię nic
nie mówisz nic
nie mówisz


jest
jest między nami niedotykalny puls
i kilka prawie
niesłyszalnych słów
milczących mnie
ciebie i mnie
i mnie

dlaczego więc
naprzeciw mnie
siedzisz i się uśmiechasz?
ty do mnie
ja do ciebie
niemożliwe

(A Nowak. Tak, bo między nami.)

Brak komentarzy: