Ja jestem pozytywnym bohaterem tej bajki.
Czas też jest wymyślony.-
-Popatrz, słowami też można oddychać.
Konflikty wyrastają na konfliktach. Najgorzej, że głównie w środku. Potem na ludziach.
Dobrze, dobrze, będę rządzić. I tak wyjdzie, jak zawsze.
Uśmiech...
Przecież to też jest po coś.
Nocami będziesz zaplatać sobie dredy, bo ściąć już bardziej się nie da logicznie. Odreagujesz. Może zdarzy się cud.
Jak u Nowaka-"proszę, nie budź mnie. Ja naprawdę jestem (...) Wierzę w cud"
Czy "z naszych rozmów o niczym wynika, że tyle wiemy o świecie, a o nas trochę mniej..."
Wrócić.
Zobacz, miesiąc.
Tylko miesiąc.
Durny mały miesiąc.
To tylko wyznacznik czasu, który naprawdę nie istnieje(dziękuję za to ogromnie)
A ile. Ile słów, myśli, zdarzeń.
Zobacz, miesiąc, jeszcze przed chwilą wszystko było proste.
Marzenia wyrastały na wyobraźni, nie na zegarku.
Zamkniemy się w pudełeczkach. Będziemy cichutko, od wewnątrz, pukać. Będzie to zupełnie bez sensu. Ale będziemy pukać od wewnątrz w małych pudełeczkach.
Będziemy wszyscy razem sobie pukać.
Nic nas nie ograniczy.
Będziemy pukać sobie codziennie, bez czwartków, poniedziałków i sobót.
A za kilka miesięcy będziemy się śmiać z naszych głupich, małych problemów.
Bo co tam jedna jedynka.
Jedno niespełnione marzenie.
Jedna tragedia.
Chwila niedogadanego czasu.
Na całe życie.
Jak dobrze myśleć, że już niedługo sobota rano (o własnie, wstać trzeba o ósmej, na fortepian)
A potem, że niedługo...
Nie, nie, nie, nie wolno skreślać myśli.
Wszystko będzie dobrze.
Chyba się powtarzam.
Gdzie jest, do diabła, ten święty obrazek?
Dlaczego ogórek nie śpiewa?
Dlaczego, gdy to piszę, przelewa się przeze mnie to wszystko, przecieka przez palce ta mieszanina uczuć, miłości, nienawiści, radości, rozpaczy, zmęczenia, wytrwałości, pkory, pychy, mnie w środku?
Dość, dość już.
Nie chcę sobą być dziś, teraz.
Promyki, pamiętaj. Zawsze gdzieś jest jakieś światło. Beznadziejnie nie będzie nigdy. A i od dna można się odbić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
cóż mogę powiedzieć...
z dziewczynki zmieniasz się w kobietę co wyrazie czuć w tym co piszesz, nie będę ci tu prawił kazusów jak aldaron, bo mnie nikt do tego nie upoważnił, poza tym wszystkim zdecydowanie dojrzałaś również literacko i czyta się to co piszesz z zainteresowaniem. nie jestem literatem także kwestie formalne pominę, z resztą one same przestaną kiedyś istnieć. houk.
Tak... Problemy monstrualne w tym tu i teraz zdają się być w innym tu i teraz dokłądnie niczym czasami. Wciaz nie umiem sie temu nadziwic a wciąż się na to nabieram... Cyba mnie zainspirowałaś...
Prześlij komentarz