wyrasta we mnie surowość
formy treści i zmysłów
dysonans i dystans na pohybel naiwności
strugam się z drewna strugami deszczu i nie znam odpowiedzi na żadne pytanie
nie wiem kim jestem na pewno i dokąd naprawdę idę
ale jako tako trzymam się drogi która być może jest właśnie tą właściwą
i cały czas próbuję coś odnaleźć
coś ponad to co odnajduje mnie
i wykrzywia
tak nieznośnie wykrzywia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz