z całych sił staram się nie uciekać
patrzeć w twarz i uśmiechać
jest przeraźliwie smutno czy to może poczucie wstydu strach
co się lękasz mała
co się przejmujesz
całujesz
potrzebuję odpocząć i znowu uciec
i znowu zacząć
stać się i to tym razem naprawdę
stale
mam dwadzieścia lat i alkoholizm we krwi
stoję za barem wczoraj
trzęsły mi się ręce
potrzebuję uciec w miejsca gdzie nie zna mnie nikt
gdzie nic się w końcu nie okaże
gdzie być to być i nic poza tym
potrzebuję snu spokoju gam etiud i papierosów
rozleciałam się w pył
a jedyne wyjście
to kolejny rok życia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz