zaczyna się jesień.
nie podobam się sobie w lustrze, ale jak wszystko się poukładało.
wciąż nie wiem wprawdzie w żadną stronę
nie sypiam
nie palę
nie wiem czy wierzę
a jeśli nawet
to w co konkretnie
to przecież niemożliwe
jazzowy akord na fortepianie
pulsuje mi we krwi
nie ma czasu ani sensu na słowa
choć już tyle przemilczeliśmy najważniejszych kwestii
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz