piątek, 12 sierpnia 2011
mam czterdzieści cztery lata i osiem dresów w tym samym kolorze, które noszę na zmianę
na chodniku znalazłam paczkę ulubionych papierosów
śpiewam pieśń babci wierzby
wymyślam scenariusz animacji maluję gitarę gram średniowieczne melodie
pluję sobie w brodę, że marnuję czas
mam w sobie tyle strachu i nie potrafię zniknąć
zamykam się w nie wiem
połamałam sobie serce na kolanie
na własne życzenie
jestem w dwóch rozerwanych częściach
może wróci, gdy będę już daleko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz