dużo nie rozumiem, to znaczy tak po troszeńku wszystkiego.
chowam się w najmniejszych z malutkich radości.
przeżywam kawałeczki przeszłości, nadziewane czekoladki
uśmiech na korytarzu, promyczek słońca w oknie
sekundy Bożej obecności
wszystko, co się zaczyna
jest jeszcze ciut za bardzo chciałabym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz