zastawiłam na siebie całkiem udaną pułapkę.
cóż więc pozostało?
płaczę i uderzam w klawisze pianina. oglądam dziwne filmy, czytam Sherlocka Holmesa
zawsze znajdzie się coś do roboty
choćby nawet najbardziej nie na miejscu.
nie mam pojęcia, dlaczego tu jestem. lecz
od przeszło trzydziestu dni nie potrafię sobie odpowiedzieć na jedno drobne pytanie
-skąd bierze się smutek?
2 komentarze:
Cześć, miło cię poznać.
twój blog wygląda nieźle.
wyjaśniać ten dobry praca!
a pieśń rodzi się z nieszczęścia, mówi Babina ze wsi Stari Koni
Prześlij komentarz