środa, 15 kwietnia 2009

z dnia

jeszcze raz patrzę tam gdzie nie wolno z własnego nawet polecenia


Z każdym słowem coraz dalej.
Życie to iść.
Kierowca autobusu pyta mnie o męża.
Chciałabym mieć siwe włosy.
Ponoć z zewnątrz jestem smutna.

Ale mnie się już nigdzie nie śpieszy. Przecież wystarczy się obudzić. To życie wpada pod nogi. 

Mam szesnaście lat.
I w końcu się na to zgadzam.
Chcę 
   odnaleźć 
     poznać 
       i doświadczyć.

Ale mnie się już nigdzie nie śpieszy. Przecież wystarczy się obudzić. 

Brak komentarzy: