lekko zakołysał i obudził drżeniem
sny już nie koszmary
(ostrożnie)
już dobrze mi się śnisz. za dobrze. dlatego budzę się wcześniej, żeby nie siać iluzji.
obudził drżeniem i dziwnym rodzajem niepewności
że może jednak poranek
wschód słońca
kot wbijał pazury w moje ramię
Zaczął się dzień. Nie pamiętam już, kiedy ostatni raz dzień się zaczął. Pamiętam tylko, że ostatnio niezwykle często się kończył.
Niepewnie. Powoli i tak ogromnie nieśmiały uśmiech przemknął mi przez myśl. I zgasł. Ale był. Żeby tylko nie wbiegać na tę spróchniałą kłodę.
Pierwszy krok nie powinien być skokiem.
Teraz i tu na ścianie mojego pokoju po prawej stronie ramienia, gdy tylko podniosę wzrok, widzę pastelą nabazgrane
"Grunt to przestać żałować, gdy stawia się pierwszy krok"
Pismo pierwszy raz otworzyło się na Nowym Testamencie i pierwszy raz nie przeklinało grzeszników. Nie wiem, czy przyrównać to z ulgą czy znalezieniem kluczy.
Wychodzimy na przeciw.
To wszystko jeden absurdalny błąd.
Można iść tylko przed siebie.
On wysłuchuje modlitw tych, którzy są najbliżej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
pierwszy krok naprzód powinien być jednocześnie tym ostatnim krokiem, przy którym oglądamy się przed ramię, wtecz. bo lepiej byc ślepcem niz patrzec przez brudne ciężarem przeszłości okulary. niech to co było nas nie ogranicza, lecz uczy.
już mniej sie martwie o Ciebie.
Prześlij komentarz