niedziela, 26 października 2008

.

jesień pachnie cynamonem
miód na ustach
bo spierzchnięte
można by tak słodko pocałować
mru mru

wieczór powoli.
różowy zmierzch
różowa szarość

nie pójdę wszędzie
zostanę
poczekam

zastanawiam się co w sobie mam
co mam w sobie
że w mojej obecności ma straszną ochotę na seks.
energia drzemie w ludziach nieuświadomiona.
bo ja akurat mam ochotę płynąć i patrzeć w sufit, bzdurzyć i bajać.
a ona ochotę ma na i nic nie rozumie.
w moich psychodelicznych ścianach.
mgła.

zamykam oczy.
wdech wydech.
czeka świat.
i resztki projektów na rzeźbę.


1 komentarz:

Iwona - Visage Art pisze...

cynamon i miód - cudowne połączonie (i pod piórem i w ustach:)) pozdraiwiam cieplutko:)