Dobre rozmowy.
Kilka dobrych rozmów.
Wypłukuję powoli kontrast ze swojego ciała.
Kontrast, takie plastyczne istnienie.
A tak oczywiste dla lekarzy.
Podziwiam ich.
Podziwiam ich wszystkich.
Są w stanie otworzyć mi głowę.
Są w stanie zrobić mi zdjęcia głowy w środku
bez otwierania jej.
Farba czeka aż dredy zejdą.
Jeszcze pół.
Gdy ludzie męczyli się z 'właściwymi sobie jedynie' przypadłościami przez całe życie, mój lekarz powie tylko 'codziennie jedna tabletka przed posiłkiem' i stanie się cud.
Popadam w zachwyt nad fenomenem maleńkiej kapsułki. Cudu w postaci najpewniejszej.
A ja człowiek.
Wdzięczność mnie ogarnia. Że wcześniej nikt nie myślał, czy jest mi coś. Nie szukał na siłę. Miałam dzieciństwo. Bo teraz, kto wie, co się wydarzy. Ufam im.
Ludzie ludziom potrafią powierzać życie.
Choć się nie znają wcale osobiście.
Bo w momencie spotkania są tak jakby-od zawsze.
Tylko twarze różne.
Poczujesz ciepło w okolicy brzucha i metaliczny posmak w ustach, mówi pani w białym fartuszku, wbijając w żyłę (tak, to zawsze ta prawa ręka) wenflon. Tak się dzieje.
Aż chciałabym się zapytać, czy pani też to czuła, ale już nie, bo nie mogę się poruszyć ani na momencik, zresztą nie mogę, opinają mnie pasy, wjeżdżam wgłąb wielkiego ludzkiego skanera, otacza mnie orkiestra
cyk cyk wiiiizg
cyk cyk wziiii
cyk cyk psyyyyt
i nie wiem nawet, ile trwa to moje zasłuchanie, gdy orientuję się, że patrzyłam w całkiem inny kawałek sali, że mimowolnie rozglądam się i chłonę to miejsce.
psssyt cyt cyt
psssyt cyt
psyyyt
Pani w białym fartuchu patrzy na moje dredy (które w tamtym momencie jeszcze trochę czerwone a za moment nikt nie wie jakie), czy to się myje, bo ona ma syna, chciałaby wiedzieć, gdyby jednak...
Potem siedzimy w szpitalnych korytarzach, czekamy z wenflonem w żyle i wszędzie panie i panowie w białych fartuchach, a ja nawet zapomniałam ile mam lat, gdy mnie pytali, i oni wszędzie, a ja patrzę na nich i chłonę i myślę sobie o ich rodzinach, o ich życiu, o ich normalności.
Cuda, cuda na wyciągnięcie ręki.
4 komentarze:
chciałem powiedzieć że tu jestem /często/ i że często czytam od początku
i jeszcze że tytuł
"A gdyby tak czas i Pomiędzy"
niesamowity
a ja chcę powiedzieć, że jestem zaszczycona.
i bardzo dziękuję.
jak również, z wzajemnością.
A mnie znów poraził "sen z wojaczkiem albo inaczej prze-spanie się"
pozdr. Włóczko
Prześlij komentarz