poniedziałek, 17 grudnia 2007

Chyba już pora iść spać.

Gubię się w myślach troszkę. Choć myśli mam ostatnio dość proste, ale wyłącznie na pewnych płaszczyznach, które są na górze i czekają na spełnienie.

Pewne rzeczy się tworzy i odchodzi.
Sztuka jest zazdrosna, bardzo zazdrosna.
Ale też nie zawsze może się uzupełniać.
Miłość jest ponad podziałami i nieśmiertelna.
Mam chwilkę i chcę ją przeznaczyć właśnie na napisanie.
Dobrze jest pisać.
Dobrze jest nawet żyć.
Oddychać nienamacalnym.
Instrumenty dęte blaszane. 4 metry piszczałki pozawijane, pozakręcane.
Oskar i Pani Róża. Niesamowita książka. Piękny film.
Dobrze ludzi mieć.
I ludziem być.
Jest strasznie zimno. Ktoś otworzył okno obok mnie. Palce mam prawie skostniałe, bo rękaw krótki. Sweter niebieski nad wanną się suszy.


Już pewnie nic się nie zdarzy.

Chyba już można się położyć.

1 komentarz:

Karolina pisze...

Włóczykijko... Jestem niesamowicie zafascynowana Twoim blogowym światem. Obserwuję Cię już nie tylko tutaj i wywierasz na mnie niesamowity wpływ;) Takich ludzi poszukuje się ze świecą, gdzie czuć Ciebie, gdzie pachnie niezastąpionym zapachem świeżości człowieka, takiego spoczywającego w głębi swoich ideałów i pragnień:) Gratuluję własnego "ja":)Włoczykije nad Włoczykijami:))