sobota, 17 listopada 2007

A poza tym miałam pisać o czymś innym.

Piekarnik nagrzany, więc moja ściana też.
Pachnie ciastem.
Zagrałam, poszłam sobie.
Śpię.
W sumie może tylko zamykam oczy i myślę o wszystkim.
Marzenia płyną spokojnie, powoli.
Piszę jakieś słowa wyobrażone.
Nie zastanawiam się, co będzie, niech na razie tylko jest, świat też może poczekać.
A jak nie poczeka, nie stanie się nic. Może za dwa lata to odkryję.

Znalazłam na mojej ścianie narysowany malutki kluczyk, ołówkiem, przy półce, niezauważalny.
Zastanawiam się, kto go tam zostawił.
Pytania.

'Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech, i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy.'

Desiderata. Na pamięć od lat, i od lat pomaga przy wszystkim.

Chyba zima kłóci się o własny kawałek podłogi tutaj.
Mróz już wygrał.

17:17, jakby codziennie nie patrzeć o dziwnych godzinach.
Że ktoś kocha, czy spełnione życzenie?
Na jedno wyjdzie przecież.

"..taka niewiele większa od własnego cienia.."
Czasem i sms jest właśnie najbardziej odpowiednią formą przekazu.
Trzeba zrozumieć świat.
Zaakceptować, tylko.
I wszystko będzie oczywiste.

Naprawdę nie dzieje się nic.
Dźwięki.
Gdzieś tam się topię.

Śpiewa Wiesław!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Uroki?
Jestem zdziwiony, że tak myślisz.
Cóż.
Ma się ten lep, co nie? xD
makaron

Anonimowy pisze...

(nie ma to jak opóźniony zapłon)
moja żona będzie miała dreda? ;)
makaroniszcze