wtorek, 15 września 2015

pianista

znów przyjechałeś
znów do mnie
choć tak naprawdę dobrze wiemy
że czekam w tym porcie
od lat

utulasz mój ból
oddalasz żal
chwila gdy jesteś
i całujesz mój kark
to garść nieskończoności
oddech czasu

spotykamy się nigdy przypadkiem
i nie trzeba nam słów
bo zawsze jest tak samo inaczej
oddychamy tym samym powietrzem

i jest w nas tyle cierpienia
którego nie było tamtego lata

i coraz więcej samotności
w każdej kolejnej jesieni

ty chcesz dla mnie naprawdę najlepiej
ja nie chcę cię schwytać na własność

choć zawsze gdy odjeżdżasz jest tak bardzo pusto

Brak komentarzy: