zaczęłam przypominać sobie jak się oddycha
rozglądać nieśmiało dokoła
troszkę nawet uśmiechać
choć wcale nie ma więcej siły
smutek przekuł się w radość
zamknęłam oczy i biegłam daleko
żeby się potknąć i wrócić do domu
i tu znaleźć swoje szczęście
ciągle jeszcze serce mam ze strachu
i wielki ból w ciele za każdy dzień
co jakiś czas muszę przytulić się do pieca
żeby powstrzymać łzy
ale na powrót ufam w miłość
wtulam się wczulam
nie muszę płakać
przede mną jeszcze milion lat wędrówki
próbuję pewniej stawiać kroki
ale to ciągle nie jest prosta droga
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz