blisko przytulone niemal martwe
a jednak
rytmem chyba serca obijają się o żebra
niewiele wiem i rozumiem
jakiż to dziwny czas
coś pomiędzy początkiem a końcem, które w swojej przecież istocie są zwykle punktem zbiegu
może potrafię już chodzić na szpilkach?
nie wiem nawet czy leżę czy stoję
ile mam sensu w środku
jak mówić dokąd słuchać
jestem i nie ma mnie choć serce ciągle obija się o żebra
zapominam i sama staję się pamięcią
z nogą i ręką i czasem w sukience
nie wiem co powinno się stać
a co przemilczeć
przecież ciągle nie wierzę w przypadki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz