skrawek ciszy w jazgocie pustosłowia.
życie jeszcze raz.
uczę się stawiać kroki, ale za wcześnie jeszcze na pierwsze słowo.
nie umiem jeszcze gryźć.
przecież nie mam zębów.
to będzie długa noc.
i proszę cię, pomóż mi stworzyć w końcu coś z dźwiękiem.
coś, co poza rozdrapywaniem, będzie potrafiło jeszcze goić rany.
sam fakt tej możliwości jest już niepojęty.
usiądź przy mnie, potrzymaj za rękę, uspokój.
zrobię ci herbaty, nie wiem tylko, czy słodzisz.
nigdy nie dostałam piękniejszej róży.
mam nadzieję, że bałagan ci nie przeszkadza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz