czwartek, 2 października 2008

dzień dobry.

ludzie kopiują
coby się
przypodobać
pociąć wyrazy na słowa bez wyrazów pobawić się w kogoś innego

pomiędzy herbatą a siódmą rano, zanim jeszcze skarpetki na nogi czy coś w jakichś dźwiękach, które są pochłaniające może aż zanadto z jakimiś myślami, które oderwane, jakby nagle po długim śnie zaczęło się życie, wstaję, idę, patrzę na wschód słońca, uczę się porządkować i czekać, tak bardzo się boję, że nie zdążę, że nie zdążę na ostatni pociąg do śmierci, te dźwięki można by pokroić i w pudełeczka, takie od zapałek, i nie chodzi o to, że jak kroisz cebulę z zapałką w zębach to ona ma być zapalona, nie, nie, zawsze myślisz trochę bardziej w tę drugą stronę, tam gdzie wszystko dzieje się właśnie teraz, teraz i tu.

patrzę też trochę przed siebie
francuski
przebija się odmianami nieregularnymi czasowników w passe compose. jakimś cudem człowiek uczy się ciągle od początku.
czasem nie potrafię zrozumieć.

a oni wszyscy gdzieś daleko stąd gdzieś we własnych sprawach, zamykam oczy i są ze mną, są tak blisko, tu w środku, ja też jestem, modlę się, ubieram w glany i idę drżeć z niepokoju

o następny dzień
dobry.

5 komentarzy:

Szpilka pisze...

Lubię wyłapywać sens w potocznym chaosie słów.
U Ciebie jest to możliwe...
Pozdrawiam :)

Anonimowy pisze...

czasem coś co pozornie zupełnie nie pasuje jest właśnie na swoim miejscu :) celowo
pozdrawiam

Anonimowy pisze...

ps. czasem ludzie nie kopiują :) a inspirują się tym co im zapadło w głowie - zupełnie bezwiednie

włóczka pisze...

dziękuję za miłe słowa:)
uwielbiam, jak coś celowo nie pasuje...;]
a co do kopiowania, masz zupełną rację, jednak chodziło mi w tym wypadku o bezczelne kopiowanie, w, powiedzmy, życiowych sytuacjach. częsta podłość.

Anonimowy pisze...

no tak... racja...
:)