poniedziałek, 1 września 2008

mam ochotę przespać się z Wojaczkiem

Mówię do ciebie tak cicho jakbym świecił
I kwitną gwiazdy na łące mojej krwi
Stoi mi w oczach gwiazda twojej krwi
Mówię tak cicho aż mój cień jest biały


zrywam z włosów kolorową chustkę. przecieram oczy. sypię zaschnięty tusz.
'wieczorem kobieta przestaje być piękna, wieczorem kobieta zaczyna być sobą.' w głowie tango. w myślach szum. wiersze, tabletki, paranoje, spotkania, ludzie, czekanie, a może właśnie nie, może wydłużanie chwili w nieskończoność. gryzę paznokcie, drapię się po nodze.


Jestem chłodną wyspą dla twojego ciała
które upada w noc gorącą kroplą
Mówię do ciebie tak cicho jak przez sen
płonie twój pot na mojej skórze


brakuje mi pocałunków, tych nawet najbardziej samotnych. stoję, siedzę, myślę. ostatni dzień lata pachniał zachodem słońca gdzieś pomiędzy marzeniem snem a realnością przekazu, rzeczywistością wizji.


bardzo chciałabym cię teraz pocałować.
chciałabym wtulić się w ciebie całego, wdychać twój zapach, tulić cię, kochać.
chciałabym, żebyś złapał mnie za rękę, chciałabym słuchać bicia twojego serca i patrzeć, jak oddychasz, czuć ciebie każdą częścią mnie. chciałabym zobaczyć twój uśmiech i oczy twoje, ale tango rozwija się i kręci, jest już szaleństwem, eksploduje i wygina w najdziwniejszą elipsę świata...

...a ciebie nie ma.



Mówię do ciebie tak cicho jak ptak
o świcie słońce upuszcza w twoje oczy
Mówię tak cicho
jak ty do mnie

11/12 VI 1966

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

piękne...
:( tyle, że... niestety to samo czuję...