piątek, 6 czerwca 2008

ręce do góry

huśtawka
jeden dzień w dole, drugi dzień w górze
przedwczoraj pod dnem, wczoraj nad powierzchnią
dziś na dnie czwartym, jutro..?

przecież wszystko jest tak dobrze
egzamin zaliczony. jutro zaliczymy następny. 23 punkty, ocena bardzo dobra
'jak dla mnie jesteś druga. w całej klasie'
jakie to uczucie być drugim?
pytam, bo nie wiem. nie czuję nic poza pustką, wyjałowieniem i resztką łez pozasychanych gdzieś na mojej skórze. jakie to uczucie, być?
przecież byłaś szczęśliwa.
zupełnie szczęśliwa.
gdzie ty jesteś?
pytam się siebie, gdzie ty jesteś?

pierwsze piątki, próby, schole, szkoły, bierzmowania, zaliczenia
nie czuję się dobrze.
czterdzieści pięć minut, powinnam grać
sorka kazała mi dziś rozegrać się porządnie
troszkę mi się udało
ale autentycznie nie mam siły wziąć fletu, wydobyć dźwięku
znowu
znowu potrafię tylko płakać i spać
wbrew wszelkiej logice, bo przecież wszystko już z górki
może faktycznie coś jest nie w porządku?
nie, to zmęczenie. wyjałowienie, tak, ten rok był koszmarny i strasznie długo się kończy, już pół roku czekam, aż się skończy.
pół dnia przed lustrem.
pół dna przed lustrem.
jest nie tak, ciągle wszystko jest nie tak.
mimo, że przecież tak dobrze.

trzeba tylko jeszcze napisać podanie.
pójść, wrócić, wyjść, zrobić
znowu czuję się nikim.

tylko wierzę, że to kiedyś minie.

Brak komentarzy: