Jest magia. W dźwiękach. Tuż, tuż. Jest. Nareszcie.
Choć zimno.
Ale jesień piękna.
Cudowna.
Zatrzymana.
Tak właśnie, zatrzymana, bo przechodziłam dziś między drzewami i próbowałam zatrzymać czas. Bardzo prosto jest zatrzymać czas. Wystarczy stanąć w miejscu, zamknąć oczy i słuchać wnikliwie każdego dźwięku wokół siebie. Po chwili czas zwalnia, potem się zatrzymuje, niesamowite uczucie. Ale dziś dokoła były tylko drzewa, tylko szelest, szum wiatru... Takich dźwięków się nie zatrzyma, one same w sobie stoją w miejscu.
Portugalski piękny jest.
Patrzy się, widzi, milczy, jest.
Muzyka.
Bluessowo-jazzowe improwizacje, po skalach, po dźwiękach, nauczyć się trzeba. Ale taka nauka przyjemna, jak nic. Improwizacje. Całożyciowe. Flet, saksofon, gitara.
Potem MDK. Że zwrotki moje. I wywlecz z siebie całą swoją agresję jak śpiewasz, masz być bikiniara! Że włosy akurat idealnie na okazję zmieniłam.
Wieczór przychodzi niezauważalnie, cichutko. Chodniki mokre, a deszczu przecież nie ma, niewidzialny.
Fascynacje.
Cicho-sza, może kiedyś przyjdzie zima.
1 komentarz:
buźka
Prześlij komentarz